Życie tłumacza

 

Tłumacze w czasie pandemii

 

 

W czasie pandemii sytuacja na rynku tłumaczeń podobnie jak w innych branżach jest trudna. Działalność wielu firm jest zawieszona, ograniczona lub zupełnie zamknięta a co za tym idzie liczba tłumaczonych dokumentów, stron, rozmów drastycznie spadła. Zważywszy na fakt że wielu tłumaczy jest tzw. freelancerami czyli samozatrudnionymi posiadającymi jednoosobową działalność gospodarczą, ich dochody zmniejszyły się o połowę a nierzadko nawet o 90%. Życie tlumacza w pandemii nie jest łatwe.

 

 

Wielu tłumaczy po raz pierwszy w swoim życiu zawodowym sięga po pomoc socjalną, korzystając z pomocy rządu w formie tarczy antykryzysowej .

 

 

Dla wielu tłumaczy to nowa sytuacja aby składać wnioski o pomoc socjalną. Można powiedzieć, sięgając wstecz nawet jakieś 30 lat że ta branża miała się nieźle. Choć tłumacze nie należą do grupy zawodowej zarabiającej bardzo dużo, to przez wiele lat pracy w tym sektorze nie brakowało i będąc samozatrudnionym można było spokojnie utrzymać się na dobrym poziomie. Teraz jest inaczej, a powodem jest to że klienci indywidualni są zmuszeni do pozostania w domach, nie podróżują, nie załatwiają spraw w urzędach i nawet ważne sprawy jak rejestracja w urzędach czy kupno/ sprzedaż mieszkania czy samochodu zostały zawieszone i czekają na bardziej pomyślny czas. Co za tym idzie można stwierdzić że coronawirus zmienił popyt na rynku tłumaczeń i zarobki tłumaczy zmalały. 

 

Leave a Reply